Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

wtorek, 24 listopada 2015

KNOW HOW cz.2


Jak już auto jest odsmolone, umyte i wysuszone można przejść do następnego etapu:
1) cleaner + wosk 
2) valeting            
3) korekta lakieru 
4) wetsanding       


zacznijmy od pierwszego punktu Cleaner + wosk

Zacznijmy od tego co to jest cleaner i jakie ma zadanie, płynna substancja zazwyczaj lekko ścierna (nie mylić rzecz jasna z pastą polerująca, zupełnie nie ta gradacja) która ma za zadanie przygotować nasz lakier na przyjęcie wosku. Cleanery  występują generalnie w dwóch wersjach zostawiając tłuste wykończenie pod woski naturalne i wykończenie jałowe pod sealenty i hybrydy.

Na czym polega owe przygotowanie pod wosk, skład chemiczny jest tak dobrany że usuwa stare warstwy wosku którego nie udało sie usunąć w procesie mycia, właściwość ścierne o których pisałem wcześniej maja kila zadań.
Dobre cleanery zdejmie z naszego lakieru lekką oksydacje, nadając powłoce lakierniczej świetlistego blasku i gładkości. Zastosowanie cleanera pozwala na lepsze związanie wosku z lakierem co wpływa na jego żywotność oraz gładki śliski lakier pozwala na mniejsze zużycie wosku.

Na rynku jest wielu producentów cleanerów, często można łączyć producenta Cleanera A z woskiem B ale warto pamiętać że kiedy dajemy tłusty a kiedy jałowy. Ważną sprawą jest że samo umycie, wyglinkowanie nie daje nam ''jałowego'' lakieru, ten uzyskujemy w przez użycie odpowiednio dobranego cleanera lub w na etapie polishingu zakończonego bardzo gruntownym wymyciem wszystkich fillerów znajdujących sie w pastach użytych w tym procesie. Dość popularna IPA różnie radzi sobie z rożnymi pastami jedne wymywa dobrze inne słabiej a są takie które rozmaże i tyle, w dwóch ostatnich lepiej sięgnąć po specjalny eraser.  

Środki tego typu najlepiej nakłada sie maszynowo, nie znaczy że nie da sie ich wypracować ręcznie ale zajmuje to znacznie więcej czasu i sił. Czy maszyna DA czy rotacja to już zależy od tego czym dysponujemy, generalnie DA w tym wypadku lepiej sie sprawdza. Popsuć lakieru się cleanerem nie da, no jak ktoś będzie męczył za długo plastikowy błotnik to w końcu i on polegnie ale pady finiszowe są na tyle delikatne że nawet nie wprawiony adept polerowania powinien sobie poradzić z tym wyzwaniem. Jednym z dedykowanych sobie produktów jest zestaw HDC Zymola który używam pod wszystkie woski tej firmy, jaki wosk do tego to już rzecz gustu i zasobności portfela. 

Co do cleanerów pod woski syntetyczne i hybrydowe... są na ten temat różne opinie, o ile pod hybrydy powinno się stosować tym razem już dedykowany, o tyle pod sealenty są różne opinie na ten temat. Jedni twierdzą że jak najbardziej inni że wosk syntetyczny najlepiej leży na jałowej powierzchni. Można spotkać sie często z opinią że jak cleaner to najlepszy Dodo a na to Collonite 476... no cóż pozostawię to bez komentarza... kończąc... nie, to złe połączenie.

Hybryda - połączenie wosku naturalnego z jakimś syntetycznym dodatkiem, np. teflonem poprawiającym trwałość wosku. W przypadku używania hybryd proponował bym używać dedykowanych cleanerów.

Sealenty - syntetyczny wosk, wytwór laboratorium chemicznego ma swoich zwolenników jak i przeciwników. 

To tak w 3-ech słowach ogólnie czym sie różnią od siebie woski i cleanery.

Bardziej zaawansowanym procesem jest tzw. Valeting 
zaawansowanie procesu polega na jedno etapowej korekcie lakieru. Ma ona za zadanie usunąć to z czym nie poradził sobie cleaner czyli znacznie mocniejsza oksydacja, czy drobne zarysowania, większe zarysowania zostaną spłycone przez co mniej będą rzucały sie w oczy. 




Przyszedł czas na polerowanie...
Większość samochodów z którymi mieliśmy do czynienia boryka się z podstawowym zużyciem lakieru tj. swirle. Czasem pojawiają sie zmatowienia, powstające w czasie częstych wizyt na myjniach automatycznych oraz wcześniej już wspominana oksydacja. 

Swirle- zazwyczaj koliste rysy powstające podczas mycia, wycierania, rzadziej w kolejnych etapach prac, bywają lakiery które rysują sie od przecierania nową miękką fibrą



Zmatowienia


Oksydacja


Oksydacja z jednoczesnym mocnym zmatowieniem, 50/50 ukazuje jak mocno zniszczony był lakier 

Zdarzają sie drobne zarysowania


Które po kilku godzinach pracy wygląda tak


żeby finalnie wyglądać tak


 wetsanding...

najwyższy stopień wtajemniczenia detailngowego... a mianowicie usuwanie tzw. mory czyli potocznie mówiąc skórki pomarańczowej, stosowana jest po to żeby ukryć lekkie niedoskonałości powłoki lakierniczej. Ale że postanowiliśmy że nasz lakier ma wyglądać jak przysłowiowy ''milion'' dolarów :) to po co nam ta mora :). Morę usuwa się papierem ściernym i tu jest największy problem, bo raz musimy doskonale orientować się ile jest lakieru ( tu z pomocą przychodzi dobry miernik lakieru) i duża wprawa w prowadzeniu maszyny. Generalnie nie polecam osobom bez doświadczenia bo tu naprawdę można narobić sporego bałaganu... papier ścierny to nie pasta polerska nawet najostrzejsza :) 

A tak mniej więcej się to przedstawia na foto ...

Można to robić ręcznie 



znacznie szybciej idzie maszynowo 





taki efekt sie uzyskuje bo dość żmudnej i ciężkiej pracy 


50-tka po ...


Wyniki ww. prac już znacie teraz trochę zniszczeń z którymi przyszło nam sie spotkać 

Prawdopodobnie pies...


tego nie wiemy, co spowodowało te zacieki 


I takie coś 



tu prawdopodobnie zawinił lakiernik, bo po wyprowadzeniu po kilku tygodniach dowiedzieliśmy sie ze zmatowienie zaczęło powracać :( 

no nic może napisze KNOW HOW cz.3 zobaczymy 

dzięki za uwagę i jak zwykle mile widziane komentarze :) 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz