Tym razem trafiło do mnie nie co inne wozidło :) ... tym razem dwukołowe.
W garażu zagościł Harley-Davidson, miałem kilka do zrobienia tamte były fajne, noo pojęcie fajnie jest dyskusyjne wiem... nie moje klimaty ale coraz więcej tego widać na naszych drogach.
Poprzednie miały masę chromu, owiewki, sakwy, noo typowy cruiser, natomiast ten nazwał bym Harley- cafe racer czyli Harley-Davidson FORTY-EIGHT.... nooo zupełnie inna filozofia :) jest to drugi po V- rod-dzie tak fajny motor a może przed... no nie wiem :) oba maja coś w sobie :)
Dość tych dywagacji... przejdźmy do konkretów, motor przyjechał czysty ( nie zawsze są czyste :) )
tak sie prezentował....
bak jak to piszą w opisach tego modelu w kształcie ''orzecha'' :) w tak fantastycznym kolorze że ciężko powiedzieć czy porysowany czy nie, bo łamie światło fenomenalnie
natomiast tylny błotnik nosi znamiona użytkowania
Przedni też....
waterspoty też się znalazły...
polerowanie mimo ze elementów nie ma dużo to nie jest proste
polerowanie baku.... obłędne odbicia
dressing na filtr powietrza
skrzynia biegów
po...
kilka zajawkowych fot ...:)
wykończenie woskiem.... jakim to za chwilę... :)
siedzenie wykończone PB NL
a tak prezentuje się efekt kilku godzin pracy
bardzo ciekawy i stylowy element :)
tajemnica rozwiązana :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz